LUNA
Wjeżdżam na sam środek. Wszystkie światła nagle zostają skierowane na moją osobę. W tle rozbrzmiewa przepiękna piosenka. I jadę! Sunę na wrotkach po gładkiej powierzchni toru wrotkarskiego. Wszystko było tak idealne! Moje ruchy, skoki, piruety. Jednak w pewnym momencie jazdy zerwał mi się z szyi mój wisiorek, który jest dla mnie bardzo ważny. Kiedy spotkał się on z powierzchnią...
- Nie! - zerwałam się z łóżka i odruchowo zaczęłam szukać wisiorka w kształcie księżyca. Uff, na szczęście był on na swoim miejscu. Przynajmniej to już mnie trochę uspokoiło.
Rozbrzmiało niegłośne pukanie do drzwi i do mojego pokoju weszła moja zastępcza mama, Monica.
- Kochanie, ty jeszcze nie gotowa?
- Przepraszam mamo, zaspałam. Dyrygentka już dzwoniła? - zapytałam w momencie kiedy szukałam w szafie ubrań na dziś.