12 lipca 2016

PROLOG

LUNA
Wjeżdżam na sam środek. Wszystkie światła nagle zostają skierowane na moją osobę. W tle rozbrzmiewa przepiękna piosenka. I jadę! Sunę na wrotkach po gładkiej powierzchni toru wrotkarskiego. Wszystko było tak idealne! Moje ruchy, skoki, piruety.  Jednak w pewnym momencie jazdy zerwał mi się z szyi mój wisiorek, który jest dla mnie bardzo ważny. Kiedy spotkał się on z powierzchnią...
     - Nie! - zerwałam się z łóżka i odruchowo zaczęłam szukać wisiorka w kształcie księżyca. Uff, na szczęście był on na swoim miejscu. Przynajmniej to już mnie trochę uspokoiło.
     Rozbrzmiało niegłośne pukanie do drzwi i do mojego pokoju weszła moja zastępcza mama, Monica.
     - Kochanie, ty jeszcze nie gotowa? 
     - Przepraszam mamo, zaspałam. Dyrygentka już dzwoniła? - zapytałam w momencie kiedy szukałam w szafie ubrań na dziś.